Klasyczne teksty Adama Mickiewicza wybrzmiały w aurze tajemniczości i grozy tak charakterystycznej dla epoki romantyzmu. Twórcy, podobnie jak sam Wieszcz, sięgnęli do wierzeń ludowych, dzięki czemu w spektaklu obecne są słowiańskie stwory takie jak rusałki, nimfy wodne czy strażnik lasu Leszy.
Ludowa muzyka grana na żywo wprowadziła widzów w nastrój każdej sceny, a dymy i zapach kadzidła dodają widowisku wielowymiarowości i klimatu. Ponieważ spektakl zagrany został w plenerze, scenografię tworzyła sama natura oraz ruiny zamku w Olsztynie.
Zapraszamy na widowisko ponownie 11 września o godzinie 20.00. NAPRAWDĘ WARTO!
Fot. T. Sieniawski